- Spojrzała się na mnie . - Na pewno ? To dlaczego płaczesz ? - Dążyłem dalej . - Chłopak mnie zostawił . Dla innej . - Rozpłakała się na nowo .-Nie płacz - Przytuliłem ją - Nie jest po prostu ciebie wart .-No nie wiem . Byliśmy ze sobą prawie dwa lata . Cały czas mówił, że mnie kocha i będzie o mnie walczył . - Spojrzała ,,No jestem udupiona. Po co ja zakładałam konto na Facebooku. Czego chce ten palant. Zostawił mnie dla jakieś innej” - Nie trzeba! Już sobie przypominam. Maciek, jej to Ty! Co u ciebie? Czas leci a my wciąż młodo wyglądamy. – Odpowiedziałam mu z nadzieje, że zaraz sobie pójdzie. - Zostawiłaś mnie dla Romana Polańskiego. Nerwowo rozejrzałam się dookoła. Nie wypatrzyłam nikogo znajomego, ale jakiś łysiejący jegomość w okularach szeroko się do mnie uśmiechał. – Karolina, prawda? Teraz sobie przypomniałam ten głos. Paweł. Kochałam się w nim do szaleństwa. Byliśmy nawet parą, choć on raczej mnie nie kochał. I szybko zostawił dla innej. Byłam w siódmym miesiącu ciąży. Dla rodziny to był szok. Jego rodzice mi pomagali, odwiedzali w szpitalu. On zapytał tylko, czy potrzebuję pieniędzy. Nie wierzyłam już w obietnice, więc wywalczyłam oficjalne alimenty dla Zosi. On teraz pracuje w innym mieście, rzadko się widują- mówi Alina. Jakoś mnie zakłuło pod sercem. Dla mnie nikt nigdy nie szykował takiej kolacji! Zawsze to ja gotowałam, podawałam, martwiłam się, czy smakuje, czy mąż pochwali, nie będzie się krzywił, a potem narzekał na zgagę, i mówił, że to przez jedzenie. Lepiej niech pan wpadnie do mnie laurette. On powiedział, że mnie kocha 2 tygodnie przed tym rozstaniem. Pierwszy raz mi to wtedy wyznał. Ma 22 lata. Co ciekawe ten chłopak generalnie zachowywał się dziwnie w praktycznie WSZYSTKICH sytuacjach problemowych. Tzn. nie dało się z n VophKpX. fot. Adobe Stock, H_Ko – Pani Borkowska? – Tak, to ja. Kto mówi? – Pani mąż chce, żeby pani przyszła. Jest na intensywnej terapii… – Ale ja nie mam męża! – zaprotestowałam stanowczo, patrząc na Roberta, który akurat wiązał krawat przed lustrem. – Niech pani przyjdzie. Z nim jest źle – dzwoniący zlekceważył mój protest i podał adres szpitala, gdzie leżał mój eks. Potem powiedział tylko, że jest pielęgniarzem, i że Andrzej prosił go o telefon do mnie, bo sam nie dałby rady zadzwonić. Poczułam na czole kropelki potu. Zdenerwowałam się. Nie sądziłam, że będę musiała kiedykolwiek kontaktować się z Andrzejem Od naszego rozwodu minęło pięć lat. Zdążyłam pozbierać się po rozstaniu, wyszłam z depresji dzięki Robertowi, a tu nagle takie żądanie od byłego męża! – Powiesz mi, co się stało? – Robert słyszał tylko część rozmowy. Wyjaśniłam, o co chodzi. – Nigdzie nie pójdę. To jakaś bzdura – żachnęłam się. – Mam odwiedzać eksmęża w szpitalu? Ma żonę, siostrę, niech one się nim opiekują! – byłam oburzona tą nagłą prośbą Andrzeja. Włożyłam sukienkę. Mieliśmy już wychodzić do teatru, a ten telefon zupełnie wytrącił mnie z równowagi. Ręce mi się tak trzęsły, że nawet nie mogłam zapiąć guzika przy sukience. – Pomóż – poprosiłam Roberta, odwracając się do niego plecami. – Pójdziesz tam? – spytał. Napotkałam jego wzrok w lustrze. – Nie ma mowy – pokręciłam przecząco głową. – Dlaczego? Skoro cię prosił… Jest chory, leży na intensywnej terapii, to znaczy, że to coś poważnego. Nie prosiłby, gdyby… – Daj spokój. Nic nas nie łączy. Ma żonę, krewnych, przyjaciół… Przed oczami stanęły mi tamte wydarzenia. Andrzej po ośmiu latach udanego małżeństwa nagle zażądał rozwodu Spieszył się do swojej nowej, podobno największej miłości. Mariola była wtedy w ciąży, ale coś źle poszło, bo dziecko się nie urodziło. Nie poznałam szczegółów. W każdym razie Andrzej myślał wtedy o zabezpieczeniu nowej rodziny. Zabrał wszystkie oszczędności, samochód… Ja zostałam w naszym wspólnym mieszkaniu. Wszyscy nasi przyjaciele się od niego odwrócili. Została mu tylko tamta kobieta, ale czy był z nią szczęśliwy? Tego nie wiedziałam… Spojrzałam Robertowi w oczy. – Ale dlaczego akurat ty nalegasz, żebym odwiedzała byłego męża w szpitalu? Przecież przez niego cierpiałam, nie pamiętasz? – spytałam. – Myślę, że tak trzeba. Tak po prostu, po ludzku… – Robert zmarszczył czoło, jak zawsze, gdy czymś się martwił. – Dobrze, pójdę. Jutro – poddałam się. Szpital zrobił na mnie przygnębiające wrażenie. Odnowione wnętrza, pachnące sterylną świeżością korytarze i windy nie były przytulne, a wręcz odpychające. – To tamta sala. Pan Borkowski oddycha sam – poinformowała mnie pielęgniarka. – Wczoraj odłączyliśmy respirator. Pani jest żoną? – spytała. Przełknęłam ślinę, ale nie odpowiedziałam. „A więc nie ma innej pani Borkowskiej, jestem tylko ja” – przebiegło mi przez głowę. – Dotąd tylko siostra odwiedzała pana Andrzeja – powiedziała pielęgniarka z nutą przygany w głosie. – Proszę włożyć fartuch – pokazała na półkę, gdzie leżały plastikowe torebki z jednorazowymi ubraniami ochronnymi. Kiedy otworzyła drzwi, wskazała ręką łóżko pośrodku sali i odeszła w głąb korytarza. Odetchnęłam z ulgą. Miałam dość tej wścibskiej baby Nie zdawała sobie sprawy, że od dawna nie jestem żoną jej pacjenta, ale nie zamierzałam tłumaczyć wszystkiego pierwszej napotkanej pielęgniarce. Podeszłam do łóżka, na którym leżał mężczyzna podłączony rurkami do aparatury. Spojrzałam na twarz i od razu chciałam się wycofać. Zdawało mi się, że widzę całkiem obcego człowieka. Mężczyzna spał. Miał sine, głębokie oczodoły, zapadnięte policzki, szaroziemistą cienką skórę. Już miałam odejść, gdy usłyszałam zachrypnięty głos. – Kasia, przyszłaś. Tak się cieszę – mówił z wysiłkiem. Na zmienionej twarzy byłego męża zobaczyłam uśmiech. Dopiero wtedy go poznałam. Wyciągnął rękę, w której tkwił wenflon. Podałam mu swoją, a on wysilając się bardzo, przyciągnął ją do ust. – Dziękuję, że przyszłaś. To bardzo ważne… Chciałem z tobą poroz… – nie dokończył, bo zaczął gwałtownie kaszleć. – Spokojnie, panie Andrzeju, proszę nic nie mówić. Spokojnie – usłyszałam od drzwi głos pielęgniarki. Podeszła do chorego, powiesiła na stojaku butelkę z jakimś płynem, podłączyła kroplówkę. Mokrym tamponem zwilżyła Andrzejowi usta. – Nie może mówić. Niech pani mówi, on może pisać. O, tu jest wszystko przygotowane – podała mi notatnik na twardej podkładce i długopis. Kiedy przestał kaszleć, podałam mu notes, ale nie chciał pisać. Wciąż trzymał mnie za rękę i wpatrywał się we mnie. – Chcesz czegoś, coś ci przynieść? – spytałam, a on nieznacznie pokręcił głową. – Bądź ze mną, jak możesz – cicho wyszeptał. – Przepraszam… Skrzywdziłem cię, teraz to wiem… – przestał mówić, choć wciąż trzymał moją rękę. Po kilku minutach rozluźnił palce. Zdawało mi się, że zasnął W tej samej chwili usłyszałam przeciągły dźwięk dobiegający z urządzenia stojącego obok. – Proszę opuścić salę – inna pielęgniarka podbiegła do sąsiedniego łóżka, na którym leżał jakiś staruszek i zasłoniła je parawanem. – Proszę wyjść! – nakazała stanowczo, więc wymknęłam się z sali. Wybiegłam na korytarz. W głowie mi huczała myśl, że właśnie byłam świadkiem czyjejś śmierci, a nawet nie zwróciłam uwagi na tamtego człowieka. Idąc ze spuszczoną głową, wpadłam na byłą szwagierkę. – Cześć, Kasiu – powiedziała. Nigdy nie przepadałam za Grażyną. Czasem dawała mi do zrozumienia, że nie zasłużyłam na tak wspaniałego mężczyznę, jakim był jej brat. Kiedy się rozwiedliśmy, uważała, że dobrze się stało. – Witaj – odparłam bez entuzjazmu. – Byłaś u niego? – spytała, a ja kiwnęłam głową. – Andrzej umiera. Rak płuc. Reszta: serce, wątroba, nerki – zdrowe… Dlatego tak się męczy. Powoli się dusi, rozumiesz? – wyrzuciła jednym tchem. Po plecach przebiegły mi ciarki. Nie chciałam wiedzieć nic więcej. Marzyłam, żeby stamtąd uciec, ale Grażyna nie oszczędziła mi szczegółów. Wyjaśniła, w jaki sposób postępuje choroba i jak ostatecznie go zabije. Grażyna jest lekarzem, więc wszystko wyłuszczyła z właściwą precyzją, bez niedomówień. – Teraz ma tylko mnie, Mariola odeszła od Andrzeja niedługo po waszym rozwodzie… Wiedziałaś? – pokręciłam głową. – Będziesz go odwiedzać? – zapytała. – Może przyjdę, ale nie wiem na pewno. Do widzenia – rzuciłam i, nie czekając na odpowiedź, pobiegłam do windy. Miałam mętlik w głowie. Musiałam uciec. Na zewnątrz świeciło słońce, było ciepło, a ja czułam lodowaty chłód. Dreszcze wstrząsały całym moim ciałem. Doszłam chwiejnym krokiem do auta i usiadłam za kierownicą. Czułam się okropnie. Tam przy jego łóżku zdałam sobie sprawę z tego, że Andrzej jest sam… i był prawie przez cały ten czas, odkąd się rozstaliśmy. „Po co było to wszystko? Czy wtedy z tamtą kobietą był choć przez chwilę naprawdę szczęśliwy? Dlaczego ludzie tak się bezsensownie krzywdzą?”. Zadając sobie te pytania, zrozumiałam, że choć teraz kocham kogoś innego, nie umiem zostawić Andrzeja całkiem samego. Człowiek w obliczu śmierci potrzebuje kogoś prawdziwie bliskiego przy sobie, a my kiedyś kochaliśmy się naprawdę. Andrzej ucieszył się, gdy odwiedziłam go po tygodniu Był bardzo słaby, zasnął, trzymając mnie za rękę. W trakcie ostatniej wizyty był już bez kontaktu. – Lekarze mówią, że to niedługo nastąpi – powiedziałam do Roberta, kiedy wróciłam do domu. – Dobrze, że przy nim byłaś, kochanie. Ja to rozumiem. – Ja też myślę, że dobrze zrobiłam. Zrobiłam to, co powinnam – dobry uczynek dla faceta, którego kiedyś kochałam. Czytaj także:„Po ślubie moja Kalinka zmieniła się w jędze nie do wytrzymania. Szkoli mnie jak w wojsku. Ktoś mi podmienił żonę"„Urodziłam i mąż stracił na mnie ochotę. Woli po nocach oglądać porno niż pójść ze mną do łóżka. Czuję się jak śmieć"„Po 12 latach pracy, dzięki której wzbogacił się on, jego dzieci i jego była żona, ja nie mam nic” Piotruś Pan. Kultura współczesna wyprodukowała pewien szczególny typ mężczyzny, którego określa się imieniem bajkowego bohatera – Piotruś Pan. Jest to przedstawiciel męskiego rodu całkowicie zepsuty przez kobiety, zwłaszcza przez rozpieszczającą go matkę. Piotruś Pan to mężczyzna, który nigdy nie dojrzewa, niezależnie od tego ile w rzeczywistości ma lat. Przeraża go jakakolwiek odpowiedzialność za innych, dlatego broni się przed poważnym związkiem wszelkimi możliwymi sposobami. To on przede wszystkim potrzebuje wiecznej opieki, dlatego jeśli trafiłaś na Piotrusia Pana, nic dziwnego, że szybko udał się na poszukiwanie nowych przygód. Ten typ tak Juan. Innym często spotykanym rodzajem mężczyzn są ci, którzy cierpią na kompleks don Juana. Są to faceci niepewni własnej męskości, dlatego ciągle muszą ją potwierdzać w ramionach innej kobiety. Czasami takie kłopoty z własną tożsamością płciową mijają po jakimś czasie, ale często don Juani wpadają w pułapkę wiecznych miłosnych podbojów. Na pocieszenie można dodać, że dla nich ta sytuacja jest równie męcząca jak dla ich kolejnych partnerek. Mężczyzna, który żyje w przeświadczeniu, że jego męskość jest ciągle zagrożona i że jeśli nie uda mu się zdobyć następnej kobiety, wszyscy odkryją, że jest nieudacznikiem, naprawdę nie ma łatwego losu. Jeżeli więc Twój ukochany był don Juanem, naprawdę nie masz czego Być może Twój mężczyzna był jednak typem macho – twardego faceta, który potrafi się zmierzyć z każdą życiową przeszkodą. To taki osobnik, który uwielbia szybkie samochody i ryzykowne sporty. Ponadto posiada imponujące mięśnie odstraszające innych samców, a kobiety mdleją na jego widok. Macho to wzorzec zaczerpnięty z amerykańskiego kina, jednak jak pokazuje filmowa ewolucja tego bohatera, ma on coraz mniej uczuć. Pierwowzorem macho jest bowiem postać samotnego kowboja, ale etapem końcowym – człowiek-maszyna, czyli Terminator. Jest to zatem mężczyzna, który nie może sobie pozwolić na prawdziwe uczucia, ponieważ te są domeną kobiet. On skupia się na zdobywaniu świata, a stały związek kojarzy mu się z kajdanami, które zrobią z niego zwykłego Wasz były przypominał któryś z tych typów? Co w związku z nim było najtrudniejsze? Wypowiedzcie się! Ludzi online: 4114, w tym 88 zalogowanych użytkowników i 4026 gości. Wszelkie demotywatory w serwisie są generowane przez użytkowników serwisu i jego właściciel nie bierze za nie odpowiedzialności. Permalink Autor: asiula19957, data postu: Tuesday, August 19, 2008 23:15 chlopak mnie zostawil dla innej laski....co mam robic???? HELP___________Tytuł wątku musi być adekwatny do jego treści i zawierać co najmniej trzy słowa. Post edytowany Tuesday, August 19, 2008 23:15 przez moderatora irminka asiula19957 Postów: 1 Konto od: Miasto: Permalink Autor: malylolek, data postu: Tuesday, August 19, 2008 23:43 Trafiłaś pod zły adres. Dział 'Porady' dotyczy fotografii i wszystkiego co z nią tak nawiasem, cóż miałaś pecha. Pogódź się z tym. :P malylolek Postów: 64 Konto od: Miasto: Warszawa Permalink Autor: karljohansson, data postu: Tuesday, August 19, 2008 23:57 Ja z góry bardzo przepraszam moderatorów, administratorów i wszelkich innych, co mogą się poczuć urażeni, ale...I CO Z TEGO?!Myślisz, że kogokolwiek to obchodzi, że ktoś Ciebie zostawił? I dla kogo?NIE!Z takimi rzeczami do poradni psychologicznej, nie na forum, błagam! Enjoy yourself - it's later than you think!Piosenka na teraz: karljohansson Postów: 336 Konto od: Miasto: Gdańsk Permalink Autor: cukierwnormie, data postu: Wednesday, August 20, 2008 09:56 Cytat karljohanssonZ takimi rzeczami do poradni psychologicznej, nie na forum, błagam!albo przynajmniej do właściwego działu ^^ gdybyśmy mieli więcej takich jak ty, to mielibyśmy mniej takich jak ty- "Hawkeye" Pierce;) cukierwnormie Postów: 279 Konto od: Miasto: Wrocław Permalink Autor: spawany, data postu: Wednesday, August 20, 2008 10:01 Znaleźć innego... Dział "Uczucia i związki" tak na przyszłość. Ignorantia iuris nocet__________________Bez jaj... spawany Postów: 286 Konto od: Miasto: Leszno Permalink Autor: irminka, data postu: Wednesday, August 20, 2008 20:28 Cytat malylolekTrafiłaś pod zły adres. Dział 'Porady' dotyczy fotografii i wszystkiego co z nią cukierwnormiealbo przynajmniej do właściwego działu ^^Cytat spawanyDział "Uczucia i związki" tak na gdy wątek w jakikolwiek narusza regulamin, to nie ma sensu o tym pisać - od tego są moderatorzy i na pewno prędzej czy później zostanie to Cię zostawił, to go sobie inne wyjście z tej sytuacji? Będziesz go błagać, by był z Tobą, nie z nią? irminka Postów: 906 Konto od: Miasto: Sopot Permalink Autor: razahell, data postu: Wednesday, August 20, 2008 22:18 Teraz postawa użytkowników mnie bardzo rozczarowała. Dlaczego nikt nie będzie taki cwany i nie napisze tak w innych forach? Tylko i wyłącznie dlatego, że na początku dziewczyna pomyliła działy? Skoro macie się tak wypowiadać to może czasem lepiej jest się nie wypowiadać?Odnośnie tego, że chłopak Cię zostawił dla innej nie można nic zrobić poza porzuceniem wszystkich złudzeń i danie sobie z nim raz na zawsze święty spokój. Zrezygnował z Ciebie, miał jakiś powód. Jeśli Ty mu dopiłaś to wasze sprawy, jeśli porzucił Cię bez powodu i zabawił się tylko to tym bardziej miej go daleko gdzieś Czujesz się urażona/-y moimi postami? Przyzwyczaj się, za głupotę trzeba płacić...Linki: Regulamin - FAQ - Moderatorzy/Administratorzy - Kasowanie fotobloga - Szybsze kasowanie zdjęćDawniej: Vergil 'Sparda' - - razahell Postów: 190 Konto od: Miasto: Wrocław Permalink Autor: , data postu: Monday, September 15, 2008 21:33 Teraz to tylko olej frajera skoro on i taknie chce byc z toba....a ty mu pokaz, ze stac Cie na kogoś o niebo lepszego;) Postów: 5 Konto od: Miasto: Elbląg Permalink Autor: dannyl, data postu: Monday, September 15, 2008 22:59 Najwyraźniej nie był Ciebie wart, pokaż mu, że nie jesteś załamana zakończeniem tego pozytywne strony, jesteś wolna, znajdziesz nowego chłopaka, możesz się zadręczać bo to nic nie da, możesz popłakać ;) to wspaniała rzecz na oczyszczenie samej siebie ;D dannyl Postów: 3 Konto od: Miasto: Permalink Autor: , data postu: Tuesday, September 30, 2008 15:51 Też mam podobny problem chłopak zawrócił mi w głowie a potem zostaił dla laski takiej debi.. i już poprostu pewnie nie był ciebie wart i tyle. Postów: 0 Konto od: Miasto: Zbyt szybko mu na siebie pozwoliłaś Zbyt szybko mu na siebie pozwoliłaśBez przerwy zarzucałaś go swoimi uczuciamiZbyt szybko powiedziałaś mu, że go kochaszNie wytrzymał ciągłych zmian twojego nastrojuOn chciał być mężczyzną w tym związkuTo nie była prawdziwa miłośćLojalność była Ci obcaByłaś zaborczaTwoje oczekiwania były zbyt dużePoznał inną kobietęPróbowałaś go zmienić w inną osobęMiał tajemniceNie chciał, abyś przez niego cierpiała Kiedy bardzo szybko oddasz się mężczyźnie w sferze seksualnej sprawi, że on od razu poczuje się znudzony. Faceci nie lubią łatwych zdobyczy. Wolą kiedy kobieta ma swoje zasady i wbrew pozorom lubią stosować się do nich. Oczywiście tylko w tych sytuacjach, gdy mają poważne zamiary i nie interesują ich przelotne romanse. Bez przerwy zarzucałaś go swoimi uczuciami „Kochasz mnie?”, „Jak bardzo mnie kochasz?”, „Ale czy na pewno mnie kochasz?”. Zabawne, prawda? Ale niestety część kobiet sądzi, że częste powtarzanie tych dwóch magicznych słów przez mężczyznę wskazuje na stabilizację w związku. Nic bardziej mylnego. Pamiętaj też, że jeśli sama trzy razy dziennie powtarzasz mu, jak bardzo go kochasz, po jakimś czasie on uzna to za nudne. Zbyt szybko powiedziałaś mu, że go kochasz To mężczyzna pierwszy powinien wyznać miłość partnerce. Oczywiście w odwrotnym przypadku nie ma reguły na przebieg kolejnych wydarzeń i wyznanie nie musi doprowadzić do zakończenia relacji. Może się jednak stać tak, że on tego nie czuje lub nie jest gotowy na poważne deklaracje. Wiążą się one z presją. Kiedy mężczyzna słyszy z ust kobiety: Kocham Cię, doskonale wie, że mówiąc to, oczekuje ona podobnej odpowiedzi. To wyznanie nie zobowiązuje do poważnych czynów, ale jest w pewien sposób wiążące. Dodatkowo on może mieć wrażenie, że jesteś nie do końca poważna, skoro tak szybko wyznajesz miłość. Nie wytrzymał ciągłych zmian twojego nastroju Faceci zwracają uwagę na sprawy ogólne, a kobiety mają skłonności do rozdrabniania każdej sprawy. Nic w tym złego, pod warunkiem jednak, że o każdej swojej rozterce nie będziesz informować swojego partnera. On, pomimo że jest bardzo cierpliwy, w którejś chwili może zacząć mieć Cię po prostu dosyć. On chciał być mężczyzną w tym związku Podobnie, jak kobieta chce mieć poczucie, że ktoś ją chroni i troszczy się o nią, mężczyzna pragnie, aby dała mu znak, że on jest jej najważniejszym opiekunem. Nie ma konieczności, abyś ciągle mu o tym przypominała, wystarczy, że w delikatny sposób dasz znać, że tak właśnie jest. To nie była prawdziwa miłość Może zdarzyć się, że on postanowi się rozstać, ponieważ zrozumie, że nie jesteś tą jedyną. Będzie to dla Ciebie niezwykle trudne, ale w tym przypadku niewiele da się zdziałać. Próba nakłonienia go do pozostania z Tobą mimo tego wszystkiego, co Ci powiedział nie jest dobrym rozwiązaniem. Im bardziej się do niego przywiążesz, tym bardziej będzie Ci źle, kiedy odkryjesz, że rozstanie było nieuniknione. Nie pokazuj, że się załamujesz, pogódź się z jego słowami i odejdź z dumą. Jesteś warta tego, aby być dla kogoś wszystkim, a także dostać miłość i po jakimś czasie z pewnością ją spotkasz. Lojalność była Ci obca Nie powinnaś zapominać, że wierność jest jedną z kluczowych cech, jakie możesz dać swojemu partnerowi. I pamiętaj – on ciągle się Tobie przygląda i rozumuje mniej więcej tak: jeśli moja kobieta jest nielojalna wobec innych kobiet, na pewno nie będzie też oddana i wierna w związku ze mną. Byłaś zaborcza Powodem, dla którego mężczyźni często kończą związki, jest zbyt duża zaborczość kobiety. Pamiętaj, że związek nie polega na ograniczaniu czyjejś wolności. Musisz zrozumieć i akceptować to, że on ma prawo wyjść z kumplami na piwo, nie dotrzeć na czas na umówione spotkanie, a nawet zapomnieć zadzwonić. To naturalne, ludzkie przewinienia, które nie powinny kończyć się ciągłymi pretensjami i tym, że będziesz śmiertelnie obrażona… Twoje oczekiwania były zbyt duże Nie ma nic złego w posiadaniu pewnych oczekiwań co do relacji z facetem, ale należy wyznaczyć pewne możliwe do osiągnięcia granice. Dotyczyć powinny one zarówno sfery materialnej, jak i emocjonalnej. Partner może się przestraszyć, jeżeli będziesz od niego wymagać zapewnienia bardzo wysokiego poziomu życia, tak samo jak ciągłego spełniania twoich zachcianek, bycia na zawołanie i podporządkowania się w każdej dziedzinie życia temu, co Ty myślisz i czego oczekujesz. Poznał inną kobietę Twój ex chce uniknąć konfliktów, ukrywa poważny sekret i nie chce cię skrzywdzić. Spotkał inną kobietę, zdecydował, że chce z nią stworzyć coś poważnego i z tego powodu pomyślał, że najbezpieczniej będzie, jeśli powie Ci, że musicie się rozstać bez zbędnych wyjaśnień. Próbowałaś go zmienić w inną osobę Niestety, ale jeżeli nie przestaniesz wciąż na siłę naprawiać innych, nikt dłużej nie zostanie u Twojego boku. Facet nie potrzebuje drugiej matki, zwłaszcza takiej, która chce nim rządzić w każdej sferze życiowej. Miał tajemnice Niekiedy mężczyzna może posiadać jakieś tajemnice albo mieć problem, jakiego nie zamierza wyznać partnerce, i uważa, że jedynym wyjściem, jest zapaść się pod ziemię lub porzucić ją bez słowa po to, by nie dopuścić do tego, aby drążyła temat. Możliwe, że wyda ci się to rzadkim przypadkiem, ale tak nie jest. Przede wszystkim, jeśli ty i twój były partner macie za sobą krótki, lecz intensywny związek, a ty nie miałaś szansy poznać dokładnie jego osobowości i każdego aspektu jego życia,możliwe, że nie o wszystkim Ci powiedziałi że to jest powód (lub jeden z powodów), dla którego cię zostawił. Może jest żonaty, ma narzeczoną albo inną tajemnicę, której nie chce wyjawić, niekoniecznie związaną z obecnością innych kobiet w jego życiu. Nie chciał, abyś przez niego cierpiała Twój ex porzucił cię nagle, podając niedokładne wyjaśnienia, ponieważ obawia się się, że będąc z tobą tak do końca szczerym, zrobiłby Ci jeszcze większą przykrość… Kiedy kończysz relację z kimś, w głębi duszy wiesz, że nieważne, jakie podasz powody, to i tak sprawisz drugiej stronie ogromny ból i zawód… Ostatecznie dużo bardziej dyplomatyczne i uprzejme wydaje się „nie mogę się na razie wiązać… to nie twoja wina” niż „przestałaś mi się podobać i znudziło mi się życie u Twojego boku”.

chłopak mnie zostawił dla innej